Muzyczne forum ;)

Vampir

No dawajcie fotki GC... ja na złego dam cos brzydkiego Razz

to cos obejmujace Benjego to tola z B27... No coment

fotka ze strony [link widoczny dla zalogowanych] z notki z 31.07 ;( pakam... jak to sie moglo stac, ze ona ich poznała...

Edit zmieniony temat z "fotki GC" na ogolny o zespole Good Charlotte

piernik

OMFG !!!!!!!!!!!!!
Jezu jakie zycie jest niesprawiedliwe ;/
Biedni blizniacy... mimo ze nie lubie ich tak jakos bardzo bardzo, ale chcialabym ich zobaczyc Sad

Wogole to one byly w San Diego Sad

Zazdroszcze.. albo tylko Tola... nie no poprostu zycie jest niesprawiedliwe ;/

Edit - historia
Bracia bliźniacy Benji i Joel dorastali w robotniczej rodzinie w Waldorf, w Maryland czy jak to określa Benji "przedmieściach na końcu świata. Nasza rodzina była jedną z rodzin jak to się określa rozbitych, ale zawsze z Joelem mogliśmy na siebie liczyć. Kiedy wszystko dookoła zaczęło się walić, uciekliśmy w muzykę." Ich starszy brat Josh przekazał im swoją fascynację płytami takich zespołów jak Rancid, Minor Threat, The Cure czy The Smiths. Benji rozpoczął naukę gry na gitarze w wieku 16 lat, kiedy Joel próbował już swoich sił jako wokalista. "Nagle, ni stąd ni zowąd, zaczęliśmy pisać piosenki. Po szkole zamykaliśmy się w pokoju po czym śpiewaliśmy i graliśmy tam całymi godzinami".

Po tym, jak dołączył do nich Paul (bass) i Billy (gitara), Good Charlotte wzięli swoją nazwę z tytułu jednej książek dla dzieci, a swój pierwszy koncert zagrali 20-osobowej publiczności w piwnicy swoich sąsiadów. "Już wtedy graliśmy swoje własne utwory, ale tylko dlatego, że nie mogliśmy się nauczyć niczego znanego!" Postanowili poświęcić muzyce, choć mieli ku temu żadnych środków finansowych, nie mówiąc już o powiązaniach w show-biznesie. Nagrali pierwsze demo, sami napisali własną biografię rozesłali je tylu firm fonograficznych, ile potrafili znaleźć gazetach. "Nasz list zaczynał od tych słów:

Nazywamy się Good Charlotte i jeżeli podpiszecie się z nami już teraz, będzie to o wiele tańsze niż gdybyście woleli zaczekać!" - wspomina Benji. "I nasza ignorancja okazała się pewnego rodzaju błogosławieństwem. Nie byliśmy zepsuci żadną wiedzą na temat działania tego przemysłu." Benji i Joel ukończyli szkołę w czerwcu 1997 roku i w nagrodę dostali od mamy dwa bilety lotnicze do Kalifornii. "Kilka z naszych ulubionych kapel, takich jak Green Day, zaczynało w kalifornijskim klubie 924 Gilman Street. Dlatego wycieczka do tego miejsca przypominała niemal pielgrzymkę. Zresztą nigdy wcześniej nie lecieliśmy też samolotem!". Ze swojej wycieczki bracia wrócili pełni inspiracji i zdeterminowani jeszcze bardziej niż wcześniej. Wyprowadzili się z domu i przenieśli do Annapolis, zaczęli grać koncerty normalne i akustyczne, a żeby zarobić na swoje utrzymanie pracowali w wielu różnych zawodach. "Pracowaliśmy w sumie chyba na 30 stanowiskach." Benji - "To był bardzo ciężki okres, ale nie wspominamy go źle. Świetnie się bawiliśmy a i mała głodówka nigdy nikomu na złe nie wyszła."

Zwyciężyli w miejscowym konkursie młodych talentów. Piosenka "Can't Go On" trafił również na płytę promującą lokalne talenty. Zainteresowali sobą managera Lit, wkrótce otwierali wysprzedane koncerty na całym Wschodnim Wybrzeżu. "Byliśmy bez kasy, bez transportu, więc praktycznie żadnych możliwości grania koncertów. Nasza mama mieszkała u sąsiadów w czymś, co przypominało komórkę na narzędzia i jedyne, co miała, to mini-van. Pozwoliła nam jeździć nim na koncerty mówiąc, że sama do pracy będzie chodzić piechotą. To pokazuje, jak bardzo była z nami przez ten cały czas". Na nowojorskim koncercie z Lit, w grudniu 1999 roku, pojawili się przedstawiciele wszystkich najważniejszych wytwórni płytowych. W maju 2000 roku podpisali swój pierwszy kontrakt i już wkrótce nagrywali album w profesjonalnym studio.

Ich debiutancki album "Good Charlotte" ukazał się we wrześniu nakładem wytwórni Epic Records. Odtąd kwintet był już trasie niemal bez przerwy. Trzy miesiące koncertów z MXPX zaowocowały w 2001 roku zaproszeniem na trasę W.A.R.P. Tour, a potem dalszymi koncertami, także w Australii i Nowej Zelandii (gdzie ich płyta pokryła się Platyną). Wtedy to grupa zaskarbiła sobie wierność fanów i uwagę sieci MTV, która grała ich kawałki "Little Things", "The Motivation Proclamation" i "Festival Song" na najwyższych rotacjach. W sierpniu 2002 Benji i Joel byli nawet gospodarzami serii programów MTV "All Things Rock". Nowa płyta "The Young And The Hopeless" jest tym, czego od zespołu oczekują dotychczasowi fani, ale nie tylko oni. "Nie uważamy się za zespół lepszy od innych. Choć uparcie twierdzimy, że jesteśmy od wielu bardziej szczerzy i autentyczni. Chcemy, żeby oceniano nas za to, co robimy, a nie wrzucano do jednego worka z kapelami, z którymi często nie mamy nic wspólnego". "Mamy od nich na pewno więcej do powiedzenia. I chyba słychać to na naszej nowej płycie. Pięć lat temu byliśmy jeszcze dzieciakami i to do nich chcemy dotrzeć z naszą muzyką. Może dzięki nam chociaż kilkoro z nich spotka lepszy los."

W 2004 roku wyszła ich kolejna płyta: "Chronicles of life & death". To właśnie z tego albumu singiel: "I Just Wanna Live", dzięki któremu nowe rzesze fanów zaczęły słuchać ich muzyki. Z tej płyty również pochodzą piosenki "Predictable", "The chronicles of Life & Death" oraz "We Believe".

Lenka

głupi Trol. wszedzie ma wtyli ;P
pff.
jeszcze do tego dotyka Benjego!
jestem zazdrosna ;P

zajebi*cie wyglada pan B. na pierwszej fotce od piernika... kocham ta fryzurke Razz

piernik

http://www.youtube.com/watch?v=trG-zOEwmEU - nowy teedysk "Keep your hadns off ym girl" czy jakos tak Razz

eeee. CO TO DO cholery! JEST ;/ !!?!?!?!?!?!?!
znaczy no teledysk, ale...
plyta miala byc bardziej podobna do pierwszej... nie zbyt ciekawie sie zapowiada ;/